Nie wybrzmiały do końca echa Drużynowych Mistrzostw Europy które zostały rozegrane w Warszawie. Była to najważniejsza impreza szachowa na ziemiach polskich od czasów przedwojennych. Warto nadmienić, że organizacyjnie turniej stał na fantastycznym poziomie i zarówno w doniesieniach prasowych, wywiadach, czy bezpośrednich rozmowach z zawodnikami, którzy byli na miejscu, nie znalazły się poważniejsze słowa krytyki. To ma zwykle miejsce, gdy organizator zawodzi (Ostatni Puchar Świata w Tromsoe – arcymistrzowie, nie pozostawili suchej nitki na organizatorach) . Polska, z uwagi na fakt, że była gospodarzem, mogła wystawić aż sześć ekip.
Doskonale zaprezentował się pierwszy skład kobiet, z zawodniczką naszego klubu, a zarazem naszą najlepszą polską arcymistrzynią, Moniką Soćko, na pierwszej szachownicy. Polki przez cały turniej były w czołówce tabeli i dzięki niezłemu finiszowi znalazły się na najniższym stopniu podium, co jest dużym sukcesem. Nasze reprezentantki zmierzyły się z większością najsilniejszych ekip świata i rywalizowały jak równe z równym z wielkimi nazwiskami światowych szachów. Doskonale zagrała na piątej szachownicy Karina Szczepkowska – Horowska, która nie zaznała goryczy przegranej na całym dystansie. Rybniczanka była ostoją Biało – Czerwonych i walnie przyczyniła się do sukcesu Polek w tym turnieju, do którego jeszcze przez wiele lat będziemy wracać.
Wszystkim paniom, które wzięły udział w DME w Warszawie należą się słowa uznania oraz gratulacje za świetny występ!
Linki znajdują się w następnym artykule.